moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Matka chrzestna jak dobry duch

O swoich marynarzach mówią „chłopcy”. Bywa, że w zamian usłyszą od nich żartobliwe „mamo”. Formalnie nie należą do załóg, ale traktowane są jak ktoś znacznie ważniejszy – członek rodziny. Matkami chrzestnymi polskich okrętów zostają głównie panie kojarzone z polityką. Choć nie jest to reguła.

Chrzest okrętu „Kondor"

W ubiegłym tygodniu załoga trałowca ORP „Śniardwy” gościła w Pałacu Prezydenckim. Marynarze pojechali tam na zaproszenie Pierwszej Damy Anny Komorowskiej, która jest matką chrzestną okrętu. Wspólnie wypili kawę i porozmawiali o dziewiętnastej rocznicy podniesienia bandery na jednostce. Anna Komorowska dostała w prezencie album, przyjęła też zaproszenie do Gdyni na przyszłoroczne obchody 20-lecia jednostki.

W tym tygodniu marynarze z okrętu podwodnego ORP „Kondor” pojechali do Brukseli. Po co? Zaprosiła ich matka chrzestna, unijna komisarz Danuta Hübner. Załoga zwiedziła Parlament Europejski i zapoznała się z zasadami funkcjonowania unijnych instytucji. A matka chrzestna otrzymała najświeższe informacje na temat remontowanego okrętu i po raz kolejny została zaproszona na podwodny rejs.

– Pani profesor jakoś nie może się na to zdecydować, trochę obawia się zejścia pod wodę. Ale mamy nadzieję, że w końcu się przełamie – podkreśla kmdr ppor. Robert Rachwał, dowódca „Kondora”. Marynarze ze „swoją” matką chrzestną spotykają się regularnie – przynajmniej raz w roku. – Pani profesor bardzo interesuje się losami okrętu. Kiedy przyjeżdża do nas, zwykle podejmujemy ją kawą i ciastem. Z reguły zostawia jakiś prezent. Dostaliśmy od niej na przykład zastawę i telewizor, z których korzystamy na pokładzie – wspomina kmdr ppor. Rachwał. Jednak, jak zaraz dodaje, nie to jest najważniejsze. – Każdą wizytę matki chrzestnej na pokładzie traktujemy trochę jak dobrą wróżbę na kolejny rok – podkreśla dowódca „Kondora”.

Matka chrzestna, pani Danuta Hübner na „Kondorze".

Na zejście pod wodę nigdy nie zdecydowała się też Małgorzata Szmajdzińska, posłanka SLD, wdowa po Jerzym Szmajdzińskim, byłym ministrze obrony narodowej. Od blisko dekady jest matką chrzestną okrętu ORP „Sęp”. – Niestety, mam klaustrofobię. Świadomość, że mogłabym się znaleźć gdzieś głęboko, zamknięta w metalowej „puszce” po prostu mnie przeraża. Ale może kiedyś uda się popłynąć „moim” okrętem po powierzchni – śmieje się. O swoich marynarzach mówi „chłopcy”. – Czasem oni rewanżują się i mówią do mnie „mamusiu” – wspomina. – Jestem z nich bardzo dumna, bo to wspaniali, wykształceni ludzie. Można powiedzieć: Europejczycy pełną gębą – dodaje. Posłanka stara się bywać na wszystkich świętach związanych z „jej” okrętem. I wie o nim naprawdę sporo. – Kobbeny wkrótce zostaną wycofywane z użytku. Mam nadzieję jednak, że Marynarka Wojenna dostanie nowe okręty, a moi chłopcy będą robić to, co lubią i umieją – podkreśla.

Faktami dotyczącymi „swojego” okrętu swobodnie żongluje też Maria Łbik, poznańska malarka, od 22 lat chrzestna jednostki transportowo-minowej ORP „Poznań”. – Okręt nie jest nowy – kadłub został przecież zwodowany jeszcze za komuny, a bandera na jednostce załopotała krótko po zmianach ustrojowych – był jednak gruntownie remontowany. Ma nowoczesne systemy naprowadzania, tylko automatyka… Ona jeszcze jest stara – wylicza pani Maria. I zaraz dodaje: – Ja to wszystko wiem, bo z zawodu jestem automatykiem. Poza tym, jaka ze mnie byłaby matka, gdybym nie znała własnego dziecka.

Maria Łbik, jak przystało na matkę chrzestną, regularnie spotyka się z marynarzami. Kilka razy wychodziła też z nimi w morze. A w domu urządziła niewielki kącik poświęcony ORP „Poznań”. – Mam makietę okrętu i sporo pamiątek z nim związanych. Kiedyś w Poznaniu organizowałam nawet wystawę poświęconą tej jednostce – wspomina.

Załoga trałowca ORP Śniardwy, na zaproszenie Pierwszej Damy, pani Anny Komorowskiej - matki chrzestnej okrętu - gościła w Pałacu Prezydenckim w Warszawie.

Matkami chrzestnymi zostają z reguły żony ministrów obrony albo panie funkcjonujące w polityce. Nie jest to jednak regułą. – O wyborze decyduje specjalna kapituła, w której skład wchodzą m.in. przedstawiciele załogi i Dowództwa Marynarki Wojennej – tłumaczy kmdr por. Bartosz Zajda, rzecznik MW. – Podczas rozpatrywania kandydatur szuka się związków z armią, morzem, nazwą okrętu – dodaje.

Tradycja „święcenia” okrętu wywodzi się jeszcze ze starożytności. Wówczas najczęściej prowadził ją kapłan, który losy jednostki powierzał odpowiednim bóstwom. Czasem ceremonia przybierała krwawe formy. Tak było choćby u wikingów. Wodowane przez nich drakkary skręcały karki niewolnikom. W ten sposób okręt miał przejmować ich siły życiowe. Potem ofiary z ludzi zastąpiono ofiarami z krwi zwierząt – zjeżdżający po pochylni okręt rozbijał wypełnione nią dzbany. W XVII-wiecznej Anglii ojcem chrzestnym okrętu zostawał z reguły monarcha, który na cześć jednostki wychylał puchar wina. Potem wykonane ze złota lub srebra naczynie lądowało w morzu. Z czasem zwyczaj ten został wyparty przez ceremonię polegającą na rozbijaniu butelki z winem o burtę. W Stanach Zjednoczonych aż do zniesienia prohibicji matka chrzestna roztrzaskiwała o burtę butelkę z wodą. Kiedy prohibicję zniesiono, wodę zastąpił szampan. I tak jest do dziś w niemal wszystkich państwach świata.


O zadaniach Marynarki Wojennej i ćwiczeniach marynarzy czytaj na portalu polska-zbrojna.pl

Rok w morzu pod polskim dowództwem Zimowe szkolenie morskie
Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Marian Kluczyński, Piotr Molecki/KP RP

dodaj komentarz

komentarze

~scoobydoopoznan
1359924300
Potrzebuję filcu na deskę do prasowania zamiast gąbki - już się zużyła i jest żółta . Deska niemiecka firmy LEIFHEIT- 125/38 cm gdzie mogę kupić taki płaszcz?
00-B3-ED-57
~GJ
1359912660
Co to za brednie,jakie matki chrzestne ? czego -Kobbenów,one miały chrzest w 1967r to zakrawa na paranoję i ośmiesza MW. Nie dziwię się że Wielkie Matki Chrzestne boją się zanurzyć bo każdy by się bał blisko 50-cio letnich U-Bootów.Ale tak to już jest " nauczyciel pływania wypycha kursantów na głębokie wody a sam boi się nogi zamoczyć " dlatego Wielki Szacun dla naszych Wilków Morskich i z niecierpliwością czekam na nowe okrętu te na i pod wodne może tego dożyję
E9-60-36-77
~scoobydoopoznan
1359829020
MW na sadzawkę Bałtyk przydatna jak pociągi pancerne w 1939. Przepraszam pociągi stoczyły jakąś walkę. Ostatnio miałem okazję przeczytać o dokonaniach naszej floty na sadzawce Bałtyk w 1939 roku. Całość zawarta była na połowie kartki A4. Nie ma większego marnotrawstwa w naszym wojsku jak utrzymywanie tej formacji. Wszystkie zadania można zrobić lotnictwem , któremu to później można przydzielić operacje lądowe. Potężnie uzbrojony Gawron nic nie pomoże w obronie Warszawy. Historia wojen w tym rejonie to historia wojen lądowych. Mamy praktycznie cały czas wystawione lotniska w Łasku i Krzesinach na Iskandery stąd każda wydana złotówka na to formację (MW) jest wyrzucona w błoto. Potrzebujemy samolotów wywalczania przewagi powietrznej, dronów, porządnego BWP. Drogą morską -którą można ochraniać lotnictwem- przypływają do nas rzeczy zbędne w punktu prowadzenia wojny tz: banany, chińskie trampki, sandały .. .
00-B3-ED-57

Najtrudniej utrzymać się na szczycie
 
Wojsko wraca do Gorzowa
Turecki most dla Krosnowic
Żołnierze górą w głosowaniu na sportowca 2024 roku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Silna aktywna rezerwa celem na przyszłość
Polacy łamią tajemnice Enigmy
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Bez kawalerii wojny się nie wygrywa
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Rosja prowadzi przeciw Polsce wojnę informacyjną
Arcelin – cud, który może się zdarzyć tylko raz
Ostatnia prosta
Olympus in Paris
Śmierć szwoleżera
Eurokorpus na czele grupy bojowej UE
Minister o dymisji szefa Inspektoratu Wsparcia
Rosomaki i Piranie
„Ferie z WOT” po raz siódmy
Wielkopolanie powstali przeciw Niemcom
Bałtyk – kluczowy akwen dla NATO
Nie walczymy z powietrzem
Wiązką w przeciwnika
Snowboardzistka z „armii mistrzów” najlepsza na stoku w Scuol
Minister wyznaczył szefa Inspektoratu Wsparcia
Zmiana warty w PKW Liban
Rozgryźć Czarną Panterę
Siedząc na krawędzi
PGZ – kluczowy partner
Ciężki BWP dla polskiego wojska
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Zmiany w prawie 2025
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Co się zmieni w ustawie o obronie ojczyzny?
Less Foreign in a Foreign Country
Czworonożny żandarm w Paryżu
Przetrwać z Feniksem
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Czy europejskie państwa wspólnie zbudują niszczyciel?
Na nowy rok – dodatek stażowy po nowemu
Wielka gra interesów
Biegający żandarm
Wicepremier Kosianiak-Kamysz w Ramstein o pomocy dla Ukrainy
Granice są po to, by je pokonywać
Na zagraniczne kursy razem z rodziną?
Zrobić formę przed Kanadą
Węgrzy w polskich mundurach
Synteza, czyli cios w splot słoneczny Rzeszy
Atak na cyberpoligonie
Polska wizja europejskiego bezpieczeństwa
MON o przyszłości Kryla
Co może Europa?
Z Jastrzębi w Żmije
14 lutego Dniem Armii Krajowej
Awanse dla medalistów
Kluczowy partner
„Cel Wisła”, czyli ku starciu cywilizacji
Okręty rakietowe po nowemu
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO