moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Były żołnierz SEALs pomaga weteranom

Czym jest TBI i jak amerykańscy weterani leczą tę chorobę? Drago, były żołnierz Navy SEALs, przyjechał do Warszawy podpisać porozumienie, dzięki któremu polscy lekarze będą uczyć się w USA, jak leczyć urazowe uszkodzenie mózgu. – Chcemy, by w przyszłości powstały u was specjalistyczne ośrodki lecznicze – mówi polsce-zbrojnej.pl. Amerykanin polskiego pochodzenia.

Fundacja Sprzymierzeni z GROM i Navy SEALs Fund – Brotherhood Beyond Battlefield zaczynają współpracę. Podpisaliście porozumienie w Centrum Weterana. To nie jest przypadkowe miejsce, prawda?

Drago: Polscy i amerykańscy weterani mają podobne problemy zdrowotne. Od lat znam żołnierzy GROM-u, dlatego Fundacja, w której działam, chce rozpocząć współpracę z weteranami tej jednostki. Przede wszystkim nawiązałem kontakt z Grzegorzem Wydrowskim, niegdyś operatorem, a teraz prezesem Fundacji Sprzymierzeni z GROM. W ubiegłym roku wspólnie zorganizowaliśmy w Warszawie sympozjum na temat PTSD i TBI [traumatic brain injury – przyp. red.]. Zdaliśmy sobie wówczas sprawę, jak dużo jest jeszcze do zrobienia, bo w Polsce mało kto wie, czym jest PTSD, nie mówiąc już o TBI. Podobnie było w Stanach Zjednoczonych po wojnie w Wietnamie. Wtedy niewiele osób wiedziało, że takie problemy w ogóle istnieją. Cierpiących żołnierzy zamykano w szpitalach psychiatrycznych i podawano im silne leki. To się na szczęście zmieniło. Kolejne misje, m.in. ta w Iraku, uświadomiły ludziom, z jakimi problemami mierzą się żołnierze po powrocie do kraju.

Czym jest TBI? Czym się różni od PTSD, czyli zespołu stresu pourazowego?

Nie chciałbym się koncentrować na PTSD, bo ta dolegliwość rzadko dotyka żołnierzy wojsk specjalnych, którzy są świetnie przygotowani psychicznie do wykonywania najtrudniejszych zadań. Ale grozi im TBI. Traumatic brain injury to choroba, do której dochodzi z powodu mikrourazów mózgu. Powstają one na skutek wybuchów, uderzeń, czyli tego, z czym żołnierz, również wojsk specjalnych, ma do czynienia w czasie wykonywania zadań. TBI ma podobne objawy jak PTSD, różne są jednak przyczyny obu schorzeń. W przypadku TBI mówimy o uszkodzeniu mechanicznym, np. na skutek wstrząsu albo oddziaływania fali uderzeniowej spowodowanej wybuchem. PTSD natomiast to reakcja psychiczna na traumatyczne przeżycie.

Jakie są objawy TBI?

W moim przypadku była to utrata pamięci krótkotrwałej, problemy z równowagą, z koncentracją. To wynik doświadczeń ze służby. W Navy SEALs często przeprowadzaliśmy operacje, podczas których, na przykład przed wejściem do budynku, trzeba było podłożyć ładunek wybuchowy, by zniszczyć drzwi, okno lub ścianę. Czasami byłem metr czy dwa od eksplozji. No i niestety doznałem mikrouszkodzeń. Moje dolegliwości – choć następowało to bardzo powoli, niemal niezauważalnie, wciąż się pogłębiały. W przypadku TBI człowiek nie dostrzega problemu. Po prostu przyzwyczaja się do swojego stanu i nie zauważa zmian, także tego, że pogarsza się jego samopoczucie i komfort życia. Dopiero żona zwróciła mi uwagę na to, że z moją koordynacją ruchową coś jest nie tak.

Zacząłeś się leczyć po odejściu ze służby?

Tak. Koledzy, którzy przeszli terapię, wskazali mi odpowiednią klinikę.

Jak wygląda leczenie TBI?

W moim przypadku i moich kolegów leczenie polegało na stymulacji tych części mózgu, które zostały w jakimś stopniu uszkodzone. Służy do tego specjalne urządzenie. Do głowy przymocowuje się elektrody i pobudza odpowiednie partie mózgu. Ćwiczy się również pamięć i równowagę. Lekarz pewnie powiedziałby o tym więcej. Dodam jeszcze, że nie jest to nowa terapia. Ona jest po prostu nowością dla żołnierzy. Wcześniej korzystali z niej bokserzy, saneczkarze, narciarze, baseballiści i ofiary wypadków, czyli ci, którzy są narażeni na wstrząśnienia mózgu. U mnie ta terapia przyniosła bardzo dobre efekty. Odzyskałem równowagę ruchową, pamięć. Widzę duży postęp.

W jaki sposób chcesz pomóc polskim weteranom w walce z TBI?

Chcemy rozpocząć program leczenia TBI w Polsce. Najpierw planujemy zaprosić wybranych lekarzy z Polski do Life University w Georgii. Przez miesiąc będą mogli się uczyć i obserwować, jak pracują amerykańscy specjaliści. To będzie darmowy staż. Mamy nadzieję, że przyjadą do Stanów jeszcze w tym roku. Chcielibyśmy, by później ośrodki leczenia TBI powstały w Polsce.

Jak to się stało, że trafiłeś do Navy SEALs?

Urodziłem się i wychowałem w Łodzi. Do USA wyjechałem w grudniu 1984 roku. Wcześniej spędziłem ponad 1,5 roku w komunistycznym więzieniu w Hrubieszowie. Trafiłem tam za działalność w opozycji i kolportaż ulotek. Po wyjściu postanowiłem wyjechać z kraju. W Stanach Zjednoczonych powoli ułożyłem sobie życie. Gdy wybuchła pierwsza wojna w rejonie Zatoki Perskiej, byłem już obywatelem amerykańskim. Uważałem, że jest to mój moralny obowiązek, by walczyć za swój kraj. Zdecydowałem się wstąpić do wojska. Zostałem instruktorem spadochronowym i to wówczas miałem okazję spotkać się z żołnierzami SEALs, którzy przygotowali pokaz skoków w moim mieście. To oni namówili mnie, żebym zmienił rodzaj sił zbrojnych. Tak też się stało, z wojsk lądowych przeniosłem się do marynarki wojennej. Miałem prawie 30 lat, czyli byłem 10 lat starszy od ludzi, którzy zwykle zaczynają służbę w Navy SEALs, więc dowódcy wahali się, czy mnie przyjąć. Ale zdałem wszystkie testy na bardzo wysokim poziomie. To ich przekonało. Wstąpiłem do jednostki, a później zostałem instruktorem SEALsów w bazie w Kolorado.

Kiedy zetknąłeś się z polskimi żołnierzami GROM-u?

W Iraku. Byłem już ponad 3 miesiące na misji. Dostałem wezwanie, że mam pomóc zintegrować jednostki GROM i SEALs we wspólnym działaniu. Kiedy spotkałem chłopaków, po raz pierwszy od 20 lat zacząłem mówić po polsku. To było ciekawe doświadczenie. Nigdy jeszcze nie widziałem, by SEALsi tak blisko współpracowali z jakąkolwiek obcą jednostką. Mieszkaliśmy razem, działaliśmy razem. Byliśmy partnerami, uczyliśmy się od siebie wzajemnie.

Służbę zakończyłem w 2011 roku, po 20 latach pracy w Navy SEALs. Dziś jestem programistą komputerowym. Razem z innymi byłymi komandosami założyliśmy Navy SEALs Fund – Brotherhood Beyond Battlefield. Podobne jak Fundacja Sprzymierzeni z GROM w Polsce pomaga weteranom wojsk specjalnych, my również zajmujemy się byłymi komandosami SEALs i ich rodzinami, którzy potrzebują wsparcia.

Rozmawiały Magdalena Kowalska-Sendek, Ewa Korsak

autor zdjęć: arch. Centrum Weterana

dodaj komentarz

komentarze


Umowa dla specjalistów z Grudziądza
 
14 lutego Dniem Armii Krajowej
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Wicepremier Kosianiak-Kamysz w Ramstein o pomocy dla Ukrainy
Snowboardzistka z „armii mistrzów” najlepsza na stoku w Scuol
Przetrwać z Feniksem
„Polska Zbrojna” dla Orkiestry
Ciężki BWP dla polskiego wojska
Atak na cyberpoligonie
Z życzeniami na 105. urodziny powstańca warszawskiego!
Bałtyk – kluczowy akwen dla NATO
Siedząc na krawędzi
Synteza, czyli cios w splot słoneczny Rzeszy
Żołnierze usuwają zniszczone przez wodę budynki
Mistrzyni Uniwersjady z „armii mistrzów”
Najtrudniej utrzymać się na szczycie
„Cel Wisła”, czyli ku starciu cywilizacji
Wielka gra interesów
Rosja prowadzi przeciw Polsce wojnę informacyjną
Na zagraniczne kursy razem z rodziną?
Olympus in Paris
Zrobić formę przed Kanadą
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Na nowy rok – dodatek stażowy po nowemu
Polacy łamią tajemnice Enigmy
Rozgryźć Czarną Panterę
Zmiany w prawie 2025
Less Foreign in a Foreign Country
Granice są po to, by je pokonywać
Minister wyznaczył szefa Inspektoratu Wsparcia
Czworonożny żandarm w Paryżu
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Eurokorpus na czele grupy bojowej UE
PGZ – kluczowy partner
Okręty rakietowe po nowemu
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Spotkanie Grupy E5 w Polsce
Roboty w Fabryce Broni „Łucznik”
Polska w gotowości
Wielofunkcyjna koparka dla saperów
Co może Europa?
Nie walczymy z powietrzem
Wojsko wraca do Gorzowa
Zmiana warty w PKW Liban
Co się zmieni w ustawie o obronie ojczyzny?
Biegający żandarm
Bez kawalerii wojny się nie wygrywa
„Ferie z WOT” po raz siódmy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
NATO rozpoczyna nową operację na Bałtyku
Arcelin – cud, który może się zdarzyć tylko raz
Żołnierze górą w głosowaniu na sportowca 2024 roku
Z Jastrzębi w Żmije
Statuetki Benemerenti przyznane po raz trzydziesty
Rosomaki i Piranie
Turecki most dla Krosnowic
Kluczowy partner

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO